Gdy w kranach sucho

Gdy masz własny dom
Bycie „panem na swoim” ma zarówno zalety, jak i wady. Na pewno łatwiej jest zrobić zapasy wody, mając zwyczajnie więcej miejsca. Poza tym można gromadzić deszczówkę w ogrodzie. Jeśli w dodatku korzystamy z własnej studni, jesteśmy niezależni od sieci wodociągowej.
I w takiej sytuacji mogą się jednak pojawić problemy. Jeśli korzystamy z lokalnej sieci wodociągowej, a własnej studni mnie mamy, nasza ma sytuacja nie różni się tak bardzo od sytuacji mieszkańca miejskiego blokowiska. Nam jest jedynie łatwiej zrobić zapasy.
Z kolei posiadanie własnej studni też nie rozwiązuje wszystkich problemów; wystarczy brak prądu – przestają działać pompy i też nie mamy wody. Tylko staroświecka studnia z kręgów, z nawijanym na kołowrót łańcuchem i przymocowanym do niego wiadrem, jest odporna na takie sytuacje. Ale o taką studnię również trzeba dbać – wymaga konserwacji i czyszczenia. A jeśli poziom wód gruntowych obniży się (co dzieje się często, bo mamy deficyt wody) albo zostaną one czymś skażone (choćby ściekami z przydomowego szamba), mamy problem, i to poważny.
Tak więc posiadanie własnych urządzeń może zapewnić komfort, ale pod warunkiem dbałości o nie oraz pewnej dozy zapobiegliwości. Najlepiej oczywiście byłoby korzystać z wodociągu i kanalizacji, ale mieć – na wszelki wypadek – dostęp do tradycyjnej studni oraz możliwość gromadzenia deszczówki.