Co zrobić, gdy nieśmiałość staje się problemem?

Po pierwsze, musisz się dużo uśmiechać. I nie chodzi tu tylko o Twój wizerunek dla otoczenia, lecz w głównej mierze o Ciebie. Śmiech powoduje w organizmie produkcję endorfin, czyli hormonów szczęścia. Dzięki nim czujemy się pozytywnie naładowani, a troski nie wydają się być nie do przezwyciężenia. Uśmiech na twarzy pozwoli Ci na zjednanie sobie wielu znajomości i przyjaźni. Pogoda ducha umożliwi natomiast pozbycie się raz na zawsze problemu z nieśmiałością.

Ludziom dbającym o swój wygląd jest łatwiej nawiązywać kontakty. Budując swój wizerunek, zaczynasz czuć się lepiej we własnej skórze. Pewność siebie, jaką tym sposobem zyskujesz, zmniejsza onieśmielenie, zażenowanie oraz wstydliwość. Nie chodzi tu o to, by nakładać na siebie sztuczność w postaci ubioru, makijażu, perfum, lecz by się samemu sobie podobać. Ta zasada dotyczy zarówno kobiet, jak i mężczyzn.

Stwierdzisz pewnie, że łatwiej powiedzieć, niż zrobić. Jeżeli trudno Ci opanować zakłopotanie wśród nieznanego otoczenia, nie wpadaj w panikę. Błędne koło takiego zachowania może Cię doprowadzić na skraj wyczerpania nerwowego. Pamiętaj, że zawsze możesz powiedzieć o tym, że czujesz się skrępowana i trudno Ci o naturalność w zachowaniu. Mało kto zdobywa się na te słowa, a jednak potrafią one przełamać lody. Podczas trudnych momentów skup się na oddechu, który dotleni Twój spięty nerwami organizm oraz wyreguluje szybkie bicie serca. Złap więc oddech i ruszaj do walki.

Nieśmiali powinni ćwiczyć rozmowę. Na początek mogą to być rozmowy telefoniczne, które pozbawione kontaktu wzrokowego z rozmówcą wyrobią swobodę i zręczność w komunikacji. Możesz dzwonić pod numery informacyjne i rozmawiać z konsultantami, zamawiać pizzę, by w końcu zadzwonić do znajomego. Rozmawiaj z ekspedientkami w sklepach, przypadkowo spotkaną sąsiadką czy listonoszem. Rozmowę możesz trenować przed lustrem. Zwróć uwagę na swoją mimikę i na to, że z uśmiechem jest Ci bardziej do twarzy.