Targowanie się po marokańsku

Opiekun artykułu: tabbor
Advertising
Co należy wiedzieć?

Co należy wiedzieć?

Nie ma znaczenia, ile dany przedmiot jest wart, dlatego poszukiwanie oklejonych cenami rzeczy jest daremne. W Maroku targowanie się jest na porządku dziennym. Cena, którą poda ci zapytany o nią sprzedawca, w praktyce nie jest tą, którą masz zapłacić. To tylko cena wywoławcza. Jaka będzie końcowa? To zależy jedynie od twoich umiejętności. Jeżeli początkowa cena jest dla ciebie zbyt wysoka, nie zniechęcaj się. Naprawdę liczy się to, ile chcesz zapłacić za dany towar. W większości państw świata ceny są podawane na produktach, a samo targowanie się jest uważane za coś wstydliwego. W krajach arabskich jest inaczej, tutaj należy się targować. Bez względu na to, jak bardzo podana przez ciebie cena będzie się różnić od wywoławczej, zostanie wzięta na poważnie. Jeżeli boisz się, że zbyt niska cena może urazić sprzedawcę – przestań. Cena to cena, nikt się o nią nie obraża, ale podbija do takiej, która jest do zaakceptowania. I tu zaczyna się zabawa: sprzedawca schodzi trochę z ceny wywoławczej, a ty musisz nieco podnieść swoją. Wszystkie teatralne miny i gadki o przyszłym bankructwie są częścią tej gry, więc nie bierz sobie ich do serca. Targuj się dalej. Bądź stanowczy, jednak nie trać nad sobą panowania. Staraj się uchodzić za miłą i kulturalną osobę nawet wtedy, gdy w środku cały się gotujesz.Jeśli zauważysz, że sprzedawca nie ustąpi i życzy sobie daną kwotę, po prostu ją zapłać. Turyści z reguły płacą więcej niż tubylcy, a parę groszy nie zrobi ci różnicy. No chyba że wolisz odejść z pustymi rękami?

Advertising
Advertising